Smoleńska obsesja A.Macierewicza doprowadziła go do miejsca, w którym nigdy nie powien był się znaleźć.
Wielokrotnie na S24 wyrażałem swoją opinię, że Macierewicz to tchórz i cynik ale nie idiota.
Niestety, myliłem się.
Opis sytuacji:
- o godzinę jazdy samochodem od miesjca z którego to piszę, za w żaden sposób nie chronioną granicą Polsko-NIemicką znajduje się już kilkaset tysięcy uchodźców z terenów działania IS.
Nikt rozsądny nie ma wątpliwości, że wśród nich jest sporo zwolenników czy wręcz uśpionych agentów IS.
- już za kilka miesięcy Polska będzie gospodarzem Światowych Dni Młodzieży - z punktu widzenia IS największego zgromadzenia "niewiernych" w ostatnich latach.
Co robi nasz nowy minister obrony, który został ministrem tylko po to, by przypilnować powstania nowej (pod)komisji i przebiegu jej "badań" katastrofy smoleńskiej ?
Jedzie do Brukseli na spotkanie ministrów obrony krajów NATO, i przez nikogo nie nagabywany i bez żadnych konsultacji, radośnie wypowiada w imieniu naszego kraju wojnę IS !
Do tej pory może i było trochę śmieszno, ale coraz szybciej robi się straszno.
W tym momencie to już nie jest problem idiotycznych animacji Biniendy czy radosnej twórczości Joergensoena, które można zbyć zwyczajnym wzruszeniem ramion.
Komunikat od Macierewicza widziałem na własne oczy na pasku newsowym w El-Jaeera.
Bardzo mi się to nie podoba. A Wam ?