marek.k marek.k
3536
BLOG

Brzoza opancerzona

marek.k marek.k Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 485

W każdej ludowej legendzie jest ziarno prawdy, również w tej o pancernej brzozie.

Choć w tym wypadku bardziej adekwatne wydaje się być określenie "opancerzona brzoza".

Przyjrzyjmy się, dla odmiany z nieco mniejszej odległości, zderzeniu ogromnego samolotu z małym drzewkiem:

 

Brzoza opancerzona

 

Wygląda na to, że zanim dolna półka pierwszego dźwigara zetkneła się z pniem feralnej brzozy, były tam już nieco pogniecione, ale na pewno nie zniknięte jak w słynnych animacjach:

- blacha górnego poszycia wysuniętego slatu
- górna półka dźwigara tegoż slatu
- dolna półka dźwigara j.w.
- dolna blacha poszycia dźwigara j.w.
- z dużym prawdopodobieństwem - 1 albo 2 warstwy pogniecionej blachy noska skrzydła.

To samo dla ścianki dźwigara. Górna półka miała szansę ominąć całe zamieszanie i uderzyć tuż ponad owiniętymi na pniu blachami, ale moim zdaniem niewielką.

W sumie - jakieś 10-13 mm aluminiowej blachy. Pocisku przeciwpancernego to nie powstrzyma, ale na pokonanie kilkumilimetrowego (3-5 mm, zależnie od tego kto mierzył), dźwigara powinno moim zdaniem wystarczyć. Pokonanie blach poszycia skrzydła, jak słusznie zauważył pan profesor doktor inżynier Wiesław K. Binienda, nie stanowi żadnego problemu nawet dla nieopancerzonej brzozy.

 

PS:
Rysunek starałem się zrobić w skali, kąty są dokładne, ale o kilka centymetrów dodanych lub odjętych od rozmiarów slatu i dźwigara nie będę się spierał, jeśli ktoś wskaże rzetelne źródło lepszych oszacowań.
Prowadnicę i mechanizm wysuwu slatu proszę sobie wygumkować - były obok i nie brały bezpośredniego udziału w opancerzaniu pnia, choć oczywiście miały wpływ na przebieg zdarzenia.

marek.k
O mnie marek.k

Projektuję i buduję systemy informatyczne. Hobbistycznie entuzjasta technicznych zagadnień aerodynamiki lotu i "pilot" samolotów X-Plane.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka